OLX OMG

Spieszę się jak szalona, aby skomentować to co porusza teraz tysiące Polaków - serię filmików OLX „A co gdyby”. Od tygodnia przekazujemy je sobie, komentując ich sznyt. To co dobre warto podać dalej. To co dobre może posłużyć jako inspiracja, co dziś z przyjemnością czynię.

Mam tę moc

W employer brandingu, PR, czy reklamie nieustannie szukamy inspiracji. Oglądamy reklamy konkurencji, czytamy o sukcesach i pomysłach pokrewnych branż. Bywa, że nas natchnie. Często jest jednak tak, że specjaliści z firm konkurencyjnych myślą podobnie i ciężko jest nas zaskoczyć, dlatego polecam obserwowanie tych, którzy względem naszego biznesu są po drugiej stronie globu.

Oczy i uszy szeroko otwarte

Kiedy mój prywatny chłopak podesłał mi reklamę OLX (jak pięknie działa viral marketing w tych czasach) oniemiałam. Pierwszy filmik był bardzo dobry, drugi wyśmienity, kolejne słabsze, ale jakże to wszystko jest przemyślane, dopracowane i dopasowane. Użytkownicy OLX są w tej reklamie strofowani, krytykowani, a nawet wyśmiewani. Wszystko po to, aby poruszyć i zdemaskować złe zachowania kontrahentów w sieci. Pomysł zaczerpnięty z podwórka OLX okazał się strzałem w dziesiątkę, bo prawdziwie opowiada o tym, co działalności dotyczy. Nie kreują rzeczywistości, bawią się nią.

W domu najlepiej

Możemy wymyślać 100 powodów dlaczego warto u nas pracować, czy kupić nasz produkt. Kolorować, upiększać, krzyczeć, ale czymże jest naciąganie rzeczywistości w tych czasach - coraz częściej okazją do zdemaskowania słabych stron. Dlatego mówmy prawdę, wyciągajmy fakty na światło dzienne. Pokażmy na czym polega praca, jej codzienność, skomplikowanie, czy łatwość. Nie bójmy się zaprezentować procesu powstania naszych produktów, to zaciekawi odbiorcę bardziej niż wyimaginowany świat marki.

Punkt zaczepienia

OLX wykorzystał persony: sprzedawcę i kupującego. Zachowania, teksty użyte w nagraniach są niezwykle prawdziwe, znane nam wszystkim, dlatego tak przykuwają uwagę. Możemy w nich dostrzec kogoś z kim mieliśmy kontakt korzystając z zakupów online, czy siebie ;) . OLX nie koloryzuje, podkreśla jedynie pewne atrybuty ich rzeczywistości. Nieco ponad minuta przekazu, a ile wrażeń, uczuć. Mocny koniec podbija efekt wow, edukuje i namawia do zmiany postawy. To miód na moje oczy i uszy jak w zmyślny sposób wykorzystać to, co znamy najlepiej z własnego podwórka.

Minimalizm

W każdej z reklam, OLX wykorzystuje tego samego narratora - każdy widzi i słyszy jak dobry jest Janusz Chabior. Liczba aktorów w filmikach waha się od jednego do kilku. Sceneria jest wręcz ascetyczna, a mimo to jakie to barwne. Cała magia tkwi w tekstach, obraz je potęguje. Jak pozornie niewiele potrzeba, aby tysiące ludzi przekazywało sobie nagrania tej marki z własnej woli. Pierwszy film (dane na: 16.06) wyświetlono 522 tysiące razy, drugi milion, trzeci ponad 400 tysięcy, czwarty blisko 600 tys, kolejny 350 tysięcy, najnowszy w 5h nabił już 22 tysiące - jest moc!

Oglądając cykl „A co gdyby” mam głowę pełną pomysłów. Jestem tym bardziej podekscytowana, gdy widzę jak reaguje na to Internet, czyli my. Jak tylko będę miała możliwość wykorzystać to o czym myślę to na pewno się tym z wami podzielę. Tymczasem życzę wielu inspiracji, niekoniecznie z własnej branży, one czasem szerzej otwierają oczy!

PS poniżej kilka ciekawych komentarzy jakie znalazłam pod filmikami OLX

Te filmy powinny być przedstawiane przy rejestracji jako nowy regulamin serwisu ;)

Kampanie zazwyczaj są drętwe i bez pomysłu, ale to jest wręcz świetne. Łapa w górę i szacun za pomysł. ;)

Genialne są te shorty, Chabior jak zawsze świetnie gra, pomysł i realizacja też są super. Chyba OLXowi udało się zrobić to, czego wielu od dawien dawna brakowało, a nikt nie mógł temu zaradzić, czyli zrobić skrót regulaminu, wskazówkę dla użytkownika, na zapoznanie się z którą nie będzie on żałował czasu, i która przekaże mu w prosty sposób sedno sprawy.

Kiedy w 2019 w końcu jakaś firma wypuszcza dobre reklamy.

Genialna robota, czapki z głów.