Tylko winny się tłumaczy

Każdy z nas przy zmianie pracy, choć raz szukał opinii o potencjalnym pracodawcy. Przemierzał najciemniejsze zakamarki internetu, aby znaleźć odpowiedź na pytanie: czy warto u nich pracować? Pracodawcy wiedzą o tym, że non stop poddawani są ocenie i reagują dwojako: milczą jak zaklęci lub wchodzą w polemikę, z różnym skutkiem. Która ze strategii jest lepsza? Jak reagować na hejt, a jak na zbieranie laurów? Jaką rolę odgrywają opinie o pracodawcy w employer brandingu?

Nieważne jak, ważne aby pisali

Czy aby na pewno? Na rynku pracodawcy bardzo ważne jest to, aby to co o firmie piszą, było pozytywne. Bo jak inaczej zachęcić ludzi do dołączenia, niż przedstawieniem jasnej strony naszej firmy. Każdy dobry komentarz wystawiony przez pracownika jest prawdą, która odbija się szerokim echem. Jest jak dobra nowina, która powoli trafia do odbiorców. Kiedy opinie na temat naszej organizacji są niepochlebne, dotarcie jest szybsze i odbija się czkawką często przez długie miesiące, a nawet lata.

Opiniotwórcza historia

Co raz zostało napisane o naszej firmie w sieci zostanie tam na zawsze. Nie ma znaczenia, czy będzie to pozytywne, czy negatywne. Dobre wpisy cieszą, możemy się nimi chwalić wewnętrznie jak i zewnętrznie. To co powinno nas bardziej interesować to to, jak radzić sobie z hejtem. Załóżmy, że niedoszły pracownik wyżył się w sieci i napisał o procesie rekrutacyjnym: Po wysłanym zadaniu, na które poświęciłem kilka dni i prawie dwugodzinnej rozmowie rekrutacyjnej nadal nie dostałem odpowiedzi. Dodam tylko, że na spotkaniu byłem ponad 4 tygodnie temu i na nim pani od HR powiedziała, że odpowiedzieć dostanę max za 2 tygodnie. Słabo, zwłaszcza, że ta rekrutacja zajęła mi dużo czasu. Nie polecam. Co zrobić?

Nie olewaj hejtera

Przytoczona wypowiedź nie była z gatunku super ciężkich. Była kulturalna, konkretna ale jakby nie patrzeć negatywna. Jeśli sprawdziliście czy opisana sytuacja miała miejsce i niestety okazało się że wpis jest prawdziwy nie chowajcie głowy w piasek - odpowiedzcie. Najlepiej jest użyć do tego opcji komentarza pod pierwotnym wpisem, jeśli nie jest to możliwe można spróbować w tym samym wątku, lub w prywatnej wiadomości do autora. Warto się tak zachować także w sytuacji, gdy ocena nie była prawdziwa, albo prawdziwa tylko w połowie. Czytelnicy takich for nie przeoczą waszej odpowiedzi i będą mieli okazję poznać wasz punkt widzenia. W skrajnej sytuacji, nawet jeśli daliście ciała, nie próbujcie się wybielić i iść w zaparte, to tylko zaogni sprawę, zachęcając autora wpisu do kolejnego komentarza negatywnego.

Kto raz ocenił, zrobi to znowu

Osoba, która raz oceniła pracodawcę w sieci prawdopodobnie zrobi to ponownie opiniując kolejne miejsce zatrudnienia. Jeśli wejdziesz w polemikę i będziesz próbować odpowiadać atakiem masz duże szanse, że go przegrasz. Dlaczego? Bo hejter nie ma nic do stracenia, jest anonimowy, bezkarny i zły. Ty natomiast reprezentujesz firmę, która szuka ludzi do pracy, opinia na temat twojej organizacji jest zatem niezmiernie ważna. Nikt nie mówi, że masz pozwolić na obrzucanie firmy błotem, jednak musisz zdecydować w jaki sposób będziesz reagować na negatywne komentarze. Każda firma, która zaczyna prowadzić profil w social mediach wcześniej czy później może doczekać się negatywnego wpisu, dlatego już dziś zacznij obmyślać strategię jak radzić sobie z hejterami.

Oczyszczające działanie prawdy

Każdy może się pomylić, pamiętaj o tym. Jeśli publicznie przyznasz się do tego, że ten jeden raz zawaliłeś, nikt nie wykona na tobie linczu. Co więcej może to zostać odebrane pozytywnie, że jesteście firmą, która daje pracownikom prawo do błędu, potrafi przeprosić i wyciągnąć z niego naukę. Reakcja na negatywne komentarze sama w sobie jest sygnałem, że opinie na wasz temat są istotne, liczycie się z nimi i pracujecie, aby poprawić odbiór waszej organizacji. Gorzej jeśli takie sytuacje będą się powtarzać, wówczas warto zastanowić się nad tym, co nie działa, bo na pewno jest coś nie tak.

Wewnętrzne wsparcie

Niebywale ważne w employer brandingu jest to, aby pracownicy stanowili ambasadorów marki. Mogą nimi być także online. Jeśli pracownik wyrazi swoją opinię na temat firmy w Internecie warto mu za to podziękować osobiście. Takie zaangażowanie zasługuje na uwagę, zwłaszcza jeśli była to samodzielna, niczym niewymuszona inicjatywa. Warto podziękować także wtedy, kiedy pracownik komentuje negatywne wpisy innych osób na temat organizacji. Odpowiedź takiego pracownika ma podwójną siłę rażenia, zwłaszcza wtedy kiedy podpisuje się on z imienia i nazwiska. Nie raz zdarzyło mi się przeczytać w sieci negatywny wpis o jakiejś firmie, nie pozostawiający na niej suchej nitki, a pod nim podpisani z nazwiska pracownicy odpierali atak hejtera. Za rzadko doceniamy ambasadorów.

Sprawdzam

Monitorowanie opinii na temat firmy to codzienność w pracy eb-owca. Jeśli macie możliwość korzystania z takiego narzędzia jak Brand24 - super, jesteście na bieżąco ze wszystkimi komentarzami, głównie tymi, które niekoniecznie miały służyć szerszej publiczności. Jeśli nie macie dostępu do tej platformy, na pewno nie raz wchodziliście na GoWork, bądź przy pomocy dopisku “opinie” szukaliście wpisów w Google. W employer brandingu to co pojawia się na temat firmy w Internecie jest równie ważne jak to, co sami tam wrzucimy. Opinie innych ludzi o organizacji przekładają się na liczbę nadesłanych aplikacji, czy nawet decyzji o podjęciu pracy po ofertowaniu, pamiętajcie o tym.

Jeśli wiesz, że działania twojej firmy są komentowane online - monitoruj. To cenna baza wiedzy na temat procesów. Zarówno tych, które wychodzą wam bardzo dobrze jak i tych, które kuleją. Nie bój się odpowiadać na zarzuty, zwłaszcza jeśli to jednorazowe potknięcia. W przypadku gdy dotyka cię skomasowany atak przemyśl strategię, to nie jest tylko “zwykła odpowiedź”, uwierz mi.