Cztery kolory: zielony

Łagodny, spokojny, koleżeński - taki jest zielony. Nawet muchy by nie skrzywdził. Jego opanowanie i łagodne usposobienie doprowadza czerwonego do furii. Mistrz drugiego planu, wierny kompan, jak go nie lubić?

Czapka niewidka

Zielony podobnie jak żółty jest nastawiony na budowanie relacji. Z tym że robi to w odmienny sposób, w kameralnych warunkach, powoli. Zielonych jest ponoć najwięcej. Z łatwością potrafią wmieszać się w tłum. Nie wychylają się, nie szukają zaczepki ani poklasku. Powoli, bez pośpiechu robią swoje. Wiedzą, że muszą ustąpić miejsca twórczemu żółtemu i unikać władczego czerwonego. Ktoś mógłby powiedzieć, że znają swoje miejsce w szeregu.

Puk, puk. Kto tam?

To tylko ja. Po grzecznym powitaniu i wymianie uprzejmości zielony zaczyna swój dzień w pracy. Bez pośpiechu realizuje swoje zadania, dając się wciągać w biurowe dyskusje. To idealny słuchacz. Masz problem w pracy lub poza nią? Zgłoś się do zielonego. Jest idealnym powiernikiem smutków i trosk. Odda ci swój cenny czas i zaopiekuje się Tobą najlepiej, jak potrafi. Gdy potrzebujesz pomocy, on zawsze poda pomocną dłoń. Nawet swoim kosztem. Bo dla zielonego to inni są na pierwszym miejscu.

Kameleon w bezruchu

Zielony działa po cichu. Nawet kiedy zrealizuje projekt życia, jest skłonny na pierwszym miejscu podpisać pod nim współpracowników, a nie siebie. Dla niego liczy się praca zespołowa. Jeśli tylko może działać w grupie, od razu się na to decyduje. Nie chce grać pierwszych skrzypiec. Woli zabezpieczać tyły. Pytany o zdanie wypowiada je niepewnie, często jako ostatni, a jeśli tylko ktoś z większym autorytetem myśli inaczej, przystaje do cudzej propozycji. Wewnętrznie czuje się z tym źle, ale przecież nie będzie się kłócił, bo po co.

Idealny sufler

Zielony szef to cierpliwy i wyrozumiały partner. Zależy mu na zespole, w którym panuje przyjazna i koleżeńska atmosfera. Unika konfliktów, dlatego gdy na horyzoncie widać kłótnię, stara się do niej nie dopuścić. Kiedy jest za późno, a awantura już wybuchła, zamyka się w sobie, wycofuje i czeka aż sytuacja sama się rozwiąże. Zielony szef będzie dopingował swój zespół i eksponował go jak potrafi najlepiej. Przy wspólnym projekcie, mimo zajmowanego stanowiska, do zaprezentowania grupowego pomysłu wypchnie naturalnego lidera, a sam będzie się przyglądał, a na końcu bił brawo. Zielony szef to gwarancja harmonijnej współpracy, bez zbędnego napięcia i stresu. Ale też bez fajerwerków i inspirującego przywództwa.

Work, life, balance

Chyba nikt nie dba tak o równowagę między życiem prywatnym a zawodowym jak zielony. Żadne pieniądze nie są w stanie zrekompensować mu braku odpoczynku czy czasu spędzonego z rodziną. Zielony ma wspaniałą umiejętność wyłączania się, odsuwania myśli od pracy, kiedy zamyka za sobą drzwi biura. Daleko mu do pracoholika. On angażuje się tyle ile musi, bez zbędnej przesady. Oczywiście, kiedy trzeba zostać po godzinach i dokończyć zadanie, zielony zrobi to bez mrugnięcia okiem. Ale kiedy tylko skończy, dokonuje resetu i w podskokach biegnie do domu.

Schowam się, może nikt mni nie zauważy

Po czym możesz poznać przedstawiciela zielonej energii? Po tym, że nie jest czerwony, żółty ani niebieski (o nim napiszę następnym razem). Idzie tam, gdzie go poproszą, nie wychodzi z inicjatywą i jeśli tylko jest taka możliwość, chętnie stanie za kimś bardziej pewnym siebie. Unika walki na argumenty, bo wychodzi z założenia, że na pewno będzie zakrzyczany albo zignorowany. Jest podatny na sugestie innych, bo najważniejsza jest jakość współpracy i miła atmosfera.

To nie potok płynie, to powódź się zaczęła

Jego cierpliwość jest prawie nieskończona. Wyrozumiałość i pobłażliwość to cechy charakteryzujące zielonego. Do czasu przyjmuje krytykę ze stoickim spokojem, jak na flegmatyka przystało. Jednak kiedy przesadzisz, po raz kolejny nadepniesz mu na odcisk - wydarzy się coś, czego nikt się nie spodziewa. Zacznie się powódź żalów i niezadowolenia. To będzie moment, w którym wszystkie skrywane dotąd emocje ujrzą światło dzienne. Nie będzie co zbierać, jak to mówią. Zielony wyrzuci z siebie wszystko, co go uwiera teraz i zalega z kiedyś. Możesz doznać szoku. Kiedy powódź się skończy, zielony wróci do równowagi. Znów będzie grzecznym, skłonnym do kompromisów i pomocy kolegą.

Nigdy do końca nie dowiesz się, co myśli zielony. On sam chyba do końca nie wie, które zdanie jest jego. Czy te, które wygłosił, czy te, które poparł. Jedno jest pewne to wierny i oddany kompan, więc jeśli chcesz się śmiać lub płakać, zielony na pewno się przyłączy!