Czego rekruter może nauczyć się od Ikei?

Czasem inspiracje przychodzą do nas w najmniej spodziewanym momencie. Dla mnie naturalne jest, że pojawiają się podczas oglądania filmu czy czytania książki, ale chyba nie spodziewałam się, że także robienie zakupów i ich reklamowanie będzie dobrym tematem na bloga, a tu proszę. Jak zwykłe zakupy mogą zainspirować rekrutera? W czym proces rekrutacyjny jest podobny do zwracania produktu? O tym dziś, zapraszam.

Regał

Kupiłam regał w Ikei. Przywiozłam go do domu i przy rozpakowywaniu okazało się, że bok jest uszkodzony. W panice zadzwoniłam na infolinię, aby dowiedzieć się, jakie mam opcje. Wizja odwożenia regału kilkadziesiąt kilometrów nie napawała mnie radością, ale ważniejsza dla mnie była opcja wymiany go. Nie jest to życiowy problem, ale na pewno utrudnienie, które wywołuje lekką frustrację i poddenerwowanie. Nastawiona na wszystko zaczęłam rozmowę z konsultantem. Przedstawiłam sytuację i w napięciu czekałam na informację, „co dalej”.

Ratunek

Pan z infolinii wysłuchał mojej tkliwej opowieści, o tym jak to kupiłam uszkodzony regał. Powiedział magiczne słowa „zobaczymy, co da się z tym zrobić, proszę o przesłanie zdjęcia uszkodzonego towaru”. Wysłałam je od razu MMS-em na wskazany numer telefonu. Pan dostał je i poprosił, żebym zaczekała. Po chwili poprosił mnie o dane z paragonu, adres i inne informacje niezbędne do wysyłki uszkodzonej części, aż w końcu poinformował mnie, że przesyłka trafi do mnie za tydzień. Tyle. Poszło szybko, sprawnie i bezboleśnie. Moje wrażenia z obsługi były tak pozytywne, że nie omieszkałam podzielić się wrażeniami z kilkoma osobami od razu.

Rekruter vs. konsultant z infolinii

Kiedy kandydat bierze udział w rekrutacji, mniej lub bardziej to przeżywa. Kiedy jest zaproszony na rozmowę i czeka na decyzję, poziom stresu często jest bardzo wysoki. Zwłaszcza jeśli szukanie nowego pracodawcy trwa długo, a doświadczenia z poprzednich procesów nie należą do przyjemnych. Rola rekrutera nie sprowadza się do odbębnienia jednej czy drugiej rozmowy, a do bycia supportem. Kiedy podjęcie decyzji się przeciąga, daj znać kandydatom o zaistniałej sytuacji. Nie pozostawiaj ich z domysłami, poinformuj, że wrócisz do nich i zrób to.

Konkrety vs. MMS

Zbierając informacje o kandydacie, rekruter poszukuje konkretów. Skanuje CV, wyglądając informacji o doświadczeniu, odbytych kursach, szkoleniach, następnie wsłuchuje się w wypowiedź kandydata podczas rozmowy, wyczekując potwierdzeń. Procesy rekrutacji są rodzajem wymiany, ale to, na jakich zasadach do owej wymiany dochodzi, bardzo często zależy od rekrutera. Nadal są bowiem rekruterzy, którzy traktują kandydatów przedmiotowo, co niezwykle mnie smuci. Bo nie powinno tak być, że kandydat nie dostaje podstawowych informacji o etapach rekrutacji, warunkach pracy czy zadaniach, jakie na niego czekają. Podobnie jak rekruter ma prawo zadawać pytania i oczekiwać szczerych odpowiedzi.

Informacja zwrotna vs. wymiana towaru

Kiedy rekruter obiecuje wrócić z informacja zwrotną, czy to po etapie rozmowy telefonicznej, czy spotkania, powinien to zrobić. Domknięcie procesu jest ważne także dla kandydatów, którzy chcą wiedzieć, jaki jest finał ich zaangażowania – czy kogoś to dziwi? Wysłanie wiadomości, dlaczego ktoś nie przechodzi do kolejnego etapu, nie jest bardzo pracochłonne, zwłaszcza w czasach rozwiniętych ATS-ów (Applicant Tracking System), w których można grupować zgłoszenia i wysyłać zbiorcze informacje. Kandydaci doceniają feedback, zwłaszcza ten przekazany w zadeklarowanym czasie, o jego autentyczności nie będę się rozpisywać.

Wizerunek marki podobnie jak wizerunek pracodawcy potrafi runąć w chwili, w której ktoś nie potraktował nas zgodnie z naszymi oczekiwaniami. A nie wstanie z kolan, jeśli zadeklarowane obietnice nie będą miały odzwierciedlenia w rzeczywistości. Kandydaci pamiętają firmy, czasem nazwiska rekruterów, którzy nie dotrzymali słowa albo potraktowali ich niewłaściwie, a przecież rekruter obsługuje klienta i to często tego, którego sam zaprosił do rozmowy np. na LinkedIn. Uczmy się, jak robić dobre wrażenie nawet na przykładzie reklamacji regału.