Paleta kolorów

Jednowymiarowość nie istnieje. Każdy z nas posiada zestaw cech, które razem składają się na to, jacy jesteśmy. Typologia kolorystyczna ułatwia komunikację, umożliwia lepszą współpracę, może być też przydatnym drogowskazem, jednak nie jest zero-jedynkowa.

Cztery kolory: czerwony, żółty, zielony i niebieski były bohaterami moich ostatnich artykułów. Wszyscy przedstawiciele ww. energii kolorystycznych mają swoje charakterystyczne cechy. Jeśli interesujesz się insights discovery albo czytałeś którąś z książek Thomasa Eriksona, z łatwością posługujesz się pełną barw nomenklaturą. Dziś pora na podsumowanie, spojrzenie z innej perspektywy i zburzenie stereotypów.

Jestem, jaki jestem

Dominująca energia to ta, którą widać na pierwszy rzut oka. To, jak ocenia cię otoczenie, może być różne od tego, co sam odczuwasz. Nie ma w tym nic dziwnego, przecież chcemy być „lepsi” niż jesteśmy, zwłaszcza w odbiorze innych osób. Właśnie dlatego szczegółowe testy badające energię wspominają o:

  • świadomym ja,
  • mniej świadomym ja.

To pierwsze dotyczy relacji z otoczeniem – tego, jacy jesteśmy publicznie. Drugie jest bardziej prywatne, instynktowne, naturalne. Powyższe oznacza, że to, jak postrzegamy samych sobie, niekoniecznie jest spójne z tym, jak widzą nas współpracownicy czy bliscy. Ktoś mógłby zapytać, które „ja” jest prawdziwe? Odpowiem – to zależy. W zaciszu domowym nie staramy się być kimś innym, w środowisku zawodowym już tak. Chcemy pokazać tę wersję samych siebie, której aktualnie wymaga sytuacja. Im bardziej jest ona różna od naszej natury, tym trudniej jest nam wejść w daną rolę, co nie oznacza, że jest to niemożliwe. Pokuszę się o stwierdzenie, że im większe podobieństwo w zachowaniu „po godzinach” do tego zawodowego, tym mniej frustracji.

Wielobarwność

Dla uproszczenia mówi się, że ktoś jest niebieskim lub zielonym. Prawda jest jednak taka, że bardzo rzadko można spotkać jednobarwne osoby. Każdy z nas posiada wszystkie kolory, jednak niektóre z nich są dominujące, bywa, że tylko jeden z nich. Kiedy rozmawiam o insights discovery z osobami, które interesują się tym zagadnieniem, często upraszczamy nasze wnioski i mówimy np. „to bardzo żółte” albo „typowy czerwony”. Ten skrót myślowy pozwala schować pod 2-3 wyrazami całą lawinę słów, określeń, przymiotników. Gdyby ktoś przysłuchał się takiej rozmowie i próbował odgadnąć, kogo w danej chwili opisujemy czy szufladkujemy, miałby nie lada problem. Bo zachowanie ludzkie nie jest zawsze takie samo. Ten sam zawsze spokojny, zrównoważony i empatyczny człowiek może się wkurzyć jak rasowy czerwony. Podobnie działa to w drugą stronę. Łatwo można się dać złapać na skróty myślowe, kiedy nie zna się pełnego kontekstu. Dlatego warto popatrzeć na każdego holistycznie, poznając go w więcej niż jednej sytuacji, aby nabrać większego przekonania o jego energii kolorystycznej, która ewoluuje wraz z wiekiem, sytuacją i otoczeniem. Typologia upraszcza, ale czy nie po to się jej używa? Zatem uporządkujmy to, co na pierwszy rzut oka jest jednokolorowe.

Rozgrzany do czerwoności

Przyjęło się, że czerwony nie zna pojęcia „granicy”. To, co dla jednych jest naruszeniem zasad czy wartości, dla przedstawiciela purpurowej energii jest normą. Bo kto powiedział, że nie można się zdenerwować, wyrazić głośno swojej opinii czy sprowadzić kogoś do parteru. Czerwony jest najbardziej zdemonizowanym kolorem. Zielony przed nim ucieka, niebieski nie widzi sensu polemizowania, a żółty do pewnego momentu będzie chciał się zaprzyjaźnić, aż się podda. Cechą, która zniechęca i buduje dystans między nim a innymi jest dominacja i brak empatii. Gdyby tylko przedstawiciel tej energii zechciał postawić się na miejscu wrażliwego zielonego albo merytorycznego niebieskiego, mógłby wiele zyskać. Pytanie, czy ktoś nakłoni do tego stanowczego czerwonego?

Przyjrzyjmy się temu, co czerwony lubi, a czego nie.

Lubi Nie lubi
kiedy się go słucha ignorowania go
kiedy się z nim zgadzasz podważania jego autorytetu
kiedy w lot łapiesz, co ma na myśli tłumaczyć kilka razy tego samego
kiedy szybko i zwięźle mówisz, o co ci chodzi rozmów o zbędnych szczegółach, przegadanych spotkań
kiedy działasz szybko i eliminujesz przeszkody skupiania się na problemach
kiedy jesteś skoncentrowany na celu braku terminowości

Słońce świeci, podziwiajmy je

Żółty jest ponadprzeciętnie entuzjastyczny. To, czemu większość osób poświęciłaby jakieś 2 minuty swojej wypowiedzi, żółty będzie drążył w nieskończoność, aż znajdzie inny obiekt zainteresowania. On całym sobą przeżywa ważne dla niego kwestie. Jest mistrzem erudycji, królem metafor i gwiazdą na każdym spotkaniu. Albo gra pierwsze skrzypce, albo nie gra wcale. Tak jak czerwony, on też narusza granice, tylko innego rodzaju. On na 150% wchodzi w dany temat, poświęca mu się bez reszty i tego samego oczekuje od współpracowników. Współdziałanie i współodczuwanie to dla niego klucz do sukcesu. Nie rozumie, że nie dla każdego priorytety są takie same, a zachwyt może być wyrażany powściągliwym skinieniem głowy. Żółty może wciągnąć cię w wir wrażeń, ale też zmęczyć cię jak całodzienna wycieczka w góry.

Preferencje i antypatie żółtego

Lubi Nie lubi
otwartość i gotowość do współpracy pesymistów i osób nastawionych na „nie”
luz i swobodę w kontakcie oraz poczucie humoru formalnych spotkań
spontaniczność i elastyczność harmonogramów i sztywnych ram
bliskość, utrzymywanie kontaktu dystansu
kiedy ktoś mu imponuje niepotrzebnego napięcia
współpracę gaszenia jego entuzjazmu

Tylko spokój może nas uratować

Zielony jest mistrzem drugiego planu. Chowa się za plecami wyrazistego żółtego lub dominującego czerwonego. Nie robi wokół siebie szumu, wtapia się w tłum i zakłada, że jakoś to będzie. Przyparty do muru dokona wyboru mniejszego zła. Czerwony nie da mu dojść do głosu albo go zignoruje, a żółty wymusi na nim głośne oklaski. Zielony dostosuje się do panujących reguł gry, bo najważniejsze w jego ocenie jest zachowanie pozytywnych relacji. Człowiek środka. Jego nastawienie na relację z innymi usypiają jego własne potrzeby. Przez co często jest sfrustrowany. Woli słuchać, niż mówić, co bywa wykorzystywane przez przedstawicieli innych energii.

Oto co lubi, a czego nie.

Lubi Nie lubi
spokój chaosu i dezinformacji
dobrą atmosferę konfliktów i konfrontacji
pracę zespołową być pozostawiony sam sobie, bez instrukcji i wytycznych do działania
długie terminy na wykonanie zadania napiętych harmonogramów i pośpiechu
realizować cudze pomysły wystąpień publicznych
to, co zna – jest tradycjonalistą tego, co nieprzewidywalne i zbytnio spontaniczne
nawiązywać bliskie relacje nacisku i wywierania presji

Zróbmy to porządnie

Perfekcjonista działający metodycznie i powoli – taki jest niebieski. Jeśli chcesz wystawić go w konkursie, w którym liczy się czas i spontaniczność, nie licz, że przyniesie medal. Gdy chodzi o rywalizację na argumenty albo poszukiwanie igły w stogu siana, nie ma sobie równych. Oszczędny w słowach i gestykulacji da się poznać po wielkiej dbałości o szczegóły i nietolerancji działania po łebkach. Dobrze czuje się w swoim własnym towarzystwie, nie lubi zabiegać o uwagę i być w świetle reflektorów. Jest ostrożny w działaniu, zdystansowany i oszczędny w słowach. Nie podejmuje nieprzemyślanych decyzji. Liczy się dla niego obiektywizm i fakty. Typowy introwertyk skoncentrowany na myśleniu, nie na uczuciach.

Poznaj preferencje niebieskiego.

Lubi Nie lubi
profesjonalizm bylejakości
spokój spontanicznego, niezaplanowanego działania
fakty, szczegóły i konkrety pływania po tematach
planowanie i działanie zgodnie z harmonogramem pośpiechu i nacisku
jasne zasady chaosu i zmian wytycznych

Kolorystyka

Jeśli jesteś ciekawy, jaka energia jest twoją dominującą, możesz zainwestować w profesjonalny test. Dostaniesz czarno na białym informację, w ilu procentach jesteś czerwony, żółty, zielony i niebieski. Dodatkowo otrzymasz coś na kształt podsumowania samego siebie, które w większości dobrze cię opisze. Żeby test wypadł prawidłowo, musisz odpowiadać szczerze. Wyniki nie powinny cię zaskoczyć, bo kiedy tylko przeczytasz co nieco o insights discovery, podskórnie będziesz czuł swoją energię. Gdybyś jednak poczuł się oszukany, zastanów się, co miałeś w głowie podczas jego wypełniania. Myślałeś o sobie zawodowo czy prywatnie? Mało kto zwraca na to uwagę, ale wiem z doświadczenia, że to, o jakim sobie myślisz, odpowiadając na te kilkadziesiąt pytań, ma wpływ na wynik. Ja na przykład byłam mocno zdziwiona jak mało jest we mnie zielonego, wręcz nie mogłam w to uwierzyć. Po zastanowieniu jednak wiedziałam, że test nie mówi o tym, że brak mi empatii czy koncentracji na drugim człowieku, ale o tym, co dominuje w moim zachowaniu, które nie jest zielone. Chodzi o dominację danych cech, a nie posiadanie tylko ich.

Paleta kolorów

Z wiekiem pewne cechy naszego charakteru uwydatniają się. Podobnie jest z energią kolorystyczną. Im jesteśmy starsi, mamy więcej doświadczenia czy tego zawodowego, czy życiowego, jesteśmy bardziej określeni. Zmieniamy się, to naturalne. Kształtują nas doświadczenia oraz inni ludzie. Niektórzy się wyostrzają, inni łagodnieją. To, jacy jesteśmy, ulega modyfikacjom, jednak wątpię, aby stąpający mocno po ziemi niebieski zmienił się w błyszczącego na salonach żółtego. Natury nie oszukasz. Jednak można nad nią pracować, wzmacniać to, co deficytowe. Chciałabym skończyć tę serię artykułów jednym zdaniem, którym kieruję się też na co dzień.

Dobrze jest kroczyć przez życie w doborowym towarzystwie, wielokolorowym.